Robotnicy w fabrykach i rolnicy. Księgowi i artyści. Lekarze i sprzedawcy. Osoby z niepełnosprawnościami są pracodawcami, pracownikami przedsiębiorstw komercyjnych, instytucji publicznych, organizacji pozarządowych, albo prowadzą jednoosobowe firmy. Na rynku pracy jest ich jednak mniej niż osób sprawnych. Tak dzieje się w Polsce i na świecie.

„Światowy raport o niepełnosprawności” (ang. „World raport on disability”) to tytuł dokumentu, który w 2011r. udostępniła Światowa Organizacja Zdrowia (The World Health Organization - WHO). Dokument przygotowano na podstawie badań i analiz sytuacji społecznej osób z niepełnosprawnościami w różnych państwach świata. Jeden z rozdziałów raportu – „Praca i zatrudnienie” - opublikował Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w drugim, tegorocznym wydaniu kwartalnika pt. „Niepełnosprawność – zagadnienia, problemy, rozwiązania”.
 
Dane liczbowe tam zawarte pochodzą z lat 2003 – 2005. Są zatem i nieco przestarzałe, ale też i niepełne, bo nie wszystkie państwa prowadzą statystyki zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami. Warto jednak zapoznać się z tym opracowaniem, bo informacje w nim podane (zebrane w latach 2003-2010) tworzą obraz globalnego rynku pracy dla tej grupy społecznej. Przekonują też, że problemy pracowników z niepełnosprawnościami są wszędzie albo identyczne, albo podobne, a niemal wszystkie lokalne rynki pracy cechuje to samo: niski wskaźnik zatrudnienia i wysokie bezrobocie.
 
Na czarno i za mniej niż inni
 
W Indiach, 87 proc. osób z niepełnosprawnościami pracuje w niewielkich gospodarstwach rolnych, drobnym handlu, małych firmach rodzinnych. To wg. definicji WHO sektor tzw. gospodarki nieformalnej, której działalność nie do końca uregulowana jest i monitorowana prawnie. Jej przeciwieństwem jest gospodarka formalna, czyli sektor publiczny i prywatny, w którym pracownicy zatrudnieni są na oficjalnych kontraktach, otrzymują odnotowane w wykazach wynagrodzenia, świadczeni emerytalno-rentowe i ubezpieczenia zdrowotne. Raport WHO wskazuje, że zarówno w Indiach, jak i w wielu innych państwach osoby z niepełnosprawnościami nie są rejestrowani jako pracownicy. Mówiąc po polsku – pracują „na czarno”.  
 
W USA, 44 proc. osób z niepełnosprawnościami pracuje dorywczo lub w niepełnym wymiarze czasu pracy. Z powodów zdrowotnych taka forma zatrudnienia jest dla nich atrakcyjniejsza, ale też i niżej wynagradzana. Tak się dzieje we wszystkich 111 analizowanych krajach świata. Zależności: pracownik z niepełnosprawnością (nawet zatrudniony legalnie) zarabia mniej niż sprawny, a kobieta z niepełnosprawnością ma mniejszą pensję niż mężczyzna z niepełnosprawnością – to kolejne zjawiska obecne nie tylko na rynku polskim. Raport WHO podaje, że dysproporcje te państwa tłumaczą różnicą w produktywności między pracownikami sprawnymi a niepełnosprawnymi. 
 
Co buduje bariery…?
 
Do przyczyn utrudniających osobom z niepełnosprawnością aktywne włączenie się w rynek pracy, raport WHO zalicza przede wszystkim mniejszy niż dla osób sprawnych lub nawet zupełny brak dostępu do edukacji. Mowa tu nie tylko o nauce w szkołach różnego stopnia, w tym uczelniach wyższych, ale także o szkoleniach, kursach, warsztatach rozwijających umiejętności już nabyte lub pozwalających na uzyskanie nowych.
 
W dokumencie WHO interesujące jest spostrzeżenie, że wpływ na postrzeganie przez pracodawców osób z niepełnosprawnościami jako mniej efektywnych i bardziej kosztownych może mieć… nadopiekuńcze prawo pracy. Takie uregulowania jak np. krótszy czas pracy, dłuższy płatny urlop wypoczynkowy, dodatkowe przerwy w pracy lub wyższe odprawy dla pracowników niepełnosprawnych wynikają z najlepszych intencji, ale mogą pośrednio przyczyniać do mniejszego zatrudnienia w tej grupie. Podobnie – zdaniem WHO - mogą zadziałać systemy zabezpieczenia społecznego. Renta z tytułu niezdolności do pracy lub inne świadczenia socjalne są w niektórych państwach tak wysokie, że osoby z niepełnosprawnością rezygnują dla nich z zatrudnienia uznając pensje za mniej opłacalne.
 
Okazuje się też, że w wielu krajach świata osoby z niepełnosprawnością deklarują, że podejmowałyby pracę chętniej, gdyby była blisko domu, bo znaczną część swoich dochodów wydają na dojazdy do miejsca pracy. Brak środków finansowych lub zabezpieczenia materialnego jest także przeszkodą dla założenia własnego biznesu. Jeszcze wiele instytucji kredytujących uważa, że udzielanie osobom z niepełnosprawnością pożyczek inwestycyjnych na otwarcie lub rozwój działalności gospodarczej obarczone jest wysokim ryzykiem ekonomicznym. 
 
… a co prawnie bariery znosi?
 
Każde z cytowanych w dokumencie WHO państw w różny sposób stara się likwidować dysproporcje w zatrudnieniu osób sprawnych i niepełnosprawnych. Głównym narzędziem są antydyskryminacyjne uregulowania prawne, np. w USA - Ustawa o niepełnosprawnych Amerykanach (Americans with Diasabilities Act), w Wielkiej Brytanii -  Ustawa o dyskryminacji osób niepełnosprawnych (Disabillity Discrimination Act), w Portugalii – Krajowy Plan Działania (National Action Plan), w Izraelu - Ustawa o równych prawach osób niepełnosprawnych (Equal Rights for Persons with Disabilities Law) a w Brazylii – konstytucyjna antydyskryminacyjna Klauzula 37. Realizatorzy raportu WHO zaznaczają jednak, że nie mają szczegółowych informacji o tym jak uregulowania antydyskryminacyjne wpłynęły w dłuższym czasie na sytuację społeczną – w tym na zatrudnienie – osób z niepełnosprawnościami.    
 
W Polsce, od 1 stycznia 2011 r. obowiązuje ustawa, która zakazuje dyskryminacji ze względu ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię, wyznanie, światopogląd, wiek, orientację seksualną, a także niepełnosprawność. Obejmuje ona wszystkie obszary życia społecznego. Wcześniej, ochrona przed dyskryminacją ograniczała się u nas jedynie do rynku pracy (patrz: Kodeks pracy, ustawa o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych). Okazuje się jednak, że w praktyce ww. ustawa jest niedoskonała i przez obywateli nie wykorzystywana. Przez 4 lata, na jej podstawie wszczęto zaledwie 5 spraw.
 
Zachęty a "kary"
 
Innym, popularnym mechanizmem eliminacji barier na rynku pracy jest wprowadzenie stałego, wymaganego prawem wskaźnika zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami. Ich wielkość jest różna i zależy i od kraju i od typu pracodawcy. Przykładowo w niemieckich firmach zatrudniających powyżej 20 pracowników, 5 proc. muszą stanowić osoby z niepełnosprawnością w stopniu znacznym, urzędy i instytucje publiczne Republiki Południowej Afryki zobowiązane są do zatrudnienia min. 2 proc. pracowników z niepełnosprawnościami, a Turcja ustaliła swój wskaźnik na poziomie – 3 proc. osób z niepełnosprawnościami w firmach, gdzie pracuje więcej niż 50 osób. W Polsce obowiązują dwa wskaźniki: 6 proc. dla każdego pracodawcy zatrudniającego min. 25 pracowników oraz 2 proc. – dla placówek edukacyjnych i opiekuńczo-wychowawczych wszystkich rodzajów i szczebli.
 
Podobnie u nas, jak i w wielu innych rynkach pracy, na pracodawców nie osiągających wymaganego wskaźnika, nakładane są kary, grzywny lub inaczej określane zobowiązania finansowe. Pieniądze te przeznaczane są na wspieranie inicjatyw zwiększających udział osób z niepełnosprawnością w rynku pracy lub aktywizujących ich zawodowo. W Polsce, to właśnie te wpłaty tworzą budżet Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Wskaźniki zatrudnienia budzą kontrowersje. Bo nie tylko u nas są pracodawcy, którzy wolą płacić „karę” niż wypełniać ustawowe zobowiązanie. Dlatego też wiele krajów, w tym Polska, wprowadziło zachęty finansowe dla pracodawców, w tym m.in. dofinansowanie do wynagrodzeń pracowników z niepełnosprawnościami, doradztwo merytoryczne i refundację kosztów dostosowania stanowiska pracy, ulgi podatkowe.    
 
Ramię w ramię ze światem  
 
Analiza cytowanych w raporcie WHO narzędzi zwiększających udział i aktywność osób z niepełnosprawnościami na rynku pracy daje pewność, że Polska nie jest w tyle „za resztą świata”. Realizujemy już tzw. zatrudnienie wspomagane, w którym pracownik z niepełnosprawnością dostaje wsparcie trenera pracy. Ta forma zatrudnienia to ogromna szansa zawodowa, zwłaszcza dla osób najbardziej wykluczanych – z niepełnosprawnością intelektualną i schorzeniami psychicznymi. Przekonujemy do przekształcania zakładów pracy chronionej w nowoczesne przedsiębiorstwa społeczne i zakładamy spółdzielnie socjalne, w których pracę znajdują osoby o najmniejszych szansach na znalezienie posady na rynku otwartym.
 
Polskie organizacje pozarządowe tworzą profesjonalne agencje pośrednictwa pracy dla osób z niepełnosprawnościami oferując pracodawcom dodatkowo konsulting prawno-finansowy oraz merytoryczny – edukację w zakresie form współpracy z pracownikiem z określonym rodzajem niepełnosprawności i zarządzania różnorodną grupą pracowniczą. Ale też, na wzór Austrii, Belgii, Danii i Finlandii, nakłaniamy krajowe agencje zatrudnienia do włączenia do swoich działań także klientów z niepełnosprawnościami. Realizujemy też – poprzez instytucje publiczne i organizacje pozarządowe – programy rehabilitacyjne umożliwiające aktywność zawodową osobom, u których niedawno zdiagnozowano chorobę lub stały się niepełnosprawne. Staramy się też zachęcać (organizacyjnie, prawnie, ekonomicznie) osoby z niepełnosprawnością do prowadzania własnej działalności gospodarczej.
 
Pytanie: skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Dlaczego pomimo tylu różnorodnych programów, projektów, instrumentów prawnych i ekonomicznych, pracowników z niepełnosprawnością na światowych rynkach pracy jest wciąż mniej niż sprawnych? Autorzy raportu WHO nie pozostawiają nam złudzeń - przyczyną jest zakorzenione w światowych społeczeństwach krzywdzące przekonanie, że osoby z niepełnosprawnością nie nadają się do pracy albo są w niej mniej wydajne niż sprawne. A takie podejście utrudnia pracownikom z niepełnosprawnością nie tylko dostęp do zatrudnienia, ale także możliwości rozwoju i awansu zawodowego.
 
 
źródło: www.niepelnosprawni.pl